Philip Seymour Hoffman przysporzył swoją śmiercią problemów producentom drugiej części Kosogłosa (a ta z kolei stanowi adaptację trzeciej części trylogii Igrzyska śmierci).

Aktor, który zmarł wskutek przedawkowania narkotyków, miał do zagrania jeszcze jedną ważną scenę. I choć oficjalne zapewnienia są takie, że nie wpłynie to na datę premiery, jednak problem jest istotny, bo cała scena musi być ominięta, a zamiast niej trzeba wprowadzić inne rozwiązanie.

Producent stwierdził, że „nie będzie dawał publiczności szczegółów tego, co pojawi się w kinach dopiero za rok”, bo premiera dopiero w 2015 roku.

Problem wydaje się jednak głębszy, bo postać grana przez Hoffmana jest jedną z ważniejszych w kolejnych częściach trylogii. Wiadomo już, że część scen zostanie przerobiona przy pomocy obecnych technik komputerowych.

– Można na przykład stworzyć scenę, w której on mówi do kogoś, chociaż go nie widać. W wielu wypadkach można odtworzyć jego sylwetkę, choć nie będzie to dokładna replika – wyjaśnia osoba z branży.

Podobny problem mają producenci filmu Fast & Furious, w której grał tragicznie zmarły Paul Walker – mówiło się, że zastąpi go brat, ale do tej pory oficjalnie nie obsadzono jego roli ponownie.

&nbsp
Śmierć Philipa Seymoura Hoffmana sprawiła filmowcom problem

Śmierć Philipa Seymoura Hoffmana sprawiła filmowcom problem