56-letnia Jane Seymour do niedawna twierdziła, że jej budząca podziw uroda w dojrzałym wieku to zasługa dobrych genów.

W najnowszym wywiadzie dla People potwierdziła jednak to, czego inni domyślali się już od jakiegoś czasu – że ma za sobą operacje plastyczne.

Piersi powiększyła tuż przed rolą w filmie Polowanie na druhny.

– To była moja pierwsza scena topless – próbuje się tłumaczyć gwiazda.

O ironio – w filmie grana przez nią bohaterka pyta młodego amanta, czy podoba mu się jej „nowy biust\”. Co za autentyczność!

– Moje implanty były najmniejsze, jakie kiedykolwiek oglądał mój chirurg – ciągnie dalej. – Musiał je dla mnie specjalnie zamawiać.

A dlaczego podniosła i naciągnęła skórę wokół oczu?

– To było ponad dziesięć lat temu. Odziedziczyłam skłonność do worków pod oczami. Fotografowie ciągle narzekali, że muszą je retuszować – Seymour usprawiedliwiała się tą komiczną wymówką.

Dodała też, że pokusiła się o zastrzyki z botoksu, ale bardzo prędko żałowała tej decyzji.

– To było najgorsze. Jako aktorka potrzebuję mimiki.