Jurek Owsiak najpierw ZREZYGNOWAŁ, potem zmienił zdanie
"Ilość pomyj wylanych na mnie i moich bliskich jest przeogromna."
Po zamieszaniu, jakie towarzyszyło ostatniej edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zobacz Jurek Owsiak: Mieszkam w bloku, płacę ZUS, a mój OFE jest *jowy, Jurek Owsiak poczuł się zmęczony.
Zmęczony na tyle, żeby się wycofać.
W swoim wystąpieniu na videoblogu Owsiak powiedział:
To co się zakręciło wokół nas w ostatnim czasie, jest czymś nieprawdopodobnym, jest czymś co się nie mierzy w mojej głowie z niczym realnym. Muszę to porównywać do zapachu komór gazowych, do języka nazistowskiego, komunistycznego, do słów, które mogły padać w Katyniu, w Auschwitz… Coś niebywałego! 2014 rok, XXI wiek, Europa zjednoczona…
Pokazując rysunek satyryczny, na którym widać kotłujących się polskich rycerzy i Krzyżaków, którzy mówią: Chyba zaczęli bez nas.
Nie potrzeba nam wroga, wroga mamy wśród nas!
– stwierdził Owsiak.
Założyciel Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oświadczył, że rezygnuje.
Ilość pomyj wylanych na mnie i moich bliskich jest przeogromna
– podsumował.
Owsiak nawiązał też do słów, według których ojciec Owsiaka był donosicielem, a on sam leczył się psychiatrycznie. Stwierdził, że już po 1. finale przyznał, że jego tata był milicjantem, a on sam symulował chorobę psychiczną, żeby uniknąć pójścia do wojska.
Aby sytuacja była jasna, a proces, który Owsiak wytoczył blogerowi Matka Kurka (Owsiak pozwał go za teksty na blogu, w których m.in. nazywa szefa WOŚP „królem żebraków i łgarzy” oraz „hieną cmentarną”) przebiegał bez zakłóceń, kierujący Orkiestrą, oświadczył, że wycofuje się – przynajmniej na jakiś czas.
Złożyłem całą rezygnację, ze wszystkiego. Ze wszystkiego! To samo zrobiła moja żona. Cała nasza załoga powiedziała: „Jurek, Dzidzia, dalej będziemy pracowali, chociaż będzie piekielnie trudno, że nie jesteśmy razem – powiedział Owsiak.
Cały film z wypowiedzią Owsiaka znajdziecie tutaj.
AKTUALIZACJA
Owsiak wycofał się z oświadczenia na prośbę osób, które apelowały o zmianę decyzji. Zmienił zdanie m.in. po mailu od 18-letniego Wojtka.
Cytujemy za TVN24:
Wyjaśniał, że w jego mieście nikt nie organizował w tym roku finału WOŚP, dlatego on wraz z kilkoma znajomymi ze szkoły zrobili to w niecały miesiąc i zebrali „18 tysięcy złotych”. – Wojtas – postawiłeś mnie na nogi – powiedział w nagraniu, dziękując nastolatkowi za nową energię, jaką dał mu do walki.