Amerykanie zachwycają się Izabellą Miko. Dziennikarz przeprowadzający z nią wywiad, którego skany prezentujemy, twierdzi, że „emanuje z niej urok i energia\”.

O czym jest wywiad? To wciąż tak naprawdę przedstawianie siebie wielkiej, amerykańskiej publiczności. I trzymanie się tego, co za oceanem wiedzą o nas – komunizmu i dorastania w nim.

– Pamiętam, kiedy po raz pierwszy spróbowałam jogurtu, bo moja mama przemyciła go z Niemiec – opowiada Iza w wywiadzie dla 944. – Razem z bratem trzymaliśmy [puste] kubki w widocznym miejscu, żeby móc pokazać je kolegom!

Gdy przyjechała do Nowego Jorku, miała 15 lat.

– To jakby wyrwało mi serce – przyznaje dzisiaj aktorka. – Sprzedawałam baterie na Times Square, żeby móc zapłacić za dodatkowe lekcje tańca.

Miko mówi, że do Polski jeździ kilka razy w roku, bo ma \”niezwykle fajną rodzinę\”. O miłości ani słowa.