Klaudia Halejcio: Padam ze zmęczenia, czasem ze zniechęcenia
Aktorka o swoich treningach z Tomkiem Barańskim.
Dziś 4. odcinek Tańca z gwiazdami. W poprzednim z programem pożegnał się Antek Królikowski, największą liczbę głosów dostali Joanna Moro i Rafał Maserak.
O swoich treningach pisze na blogu Klaudia Halejcio. Aktorka przyznaje, że momentami bywa ciężko:
Przygotowania do występu rozpoczynają się w weekend od razu po emisji ostatniego „TzG”. W sobotę i niedzielę poznaję choreografię i muzykę. To są te potworne dni kiedy ciągle zadaję sobie pytanie: co ja tu robię? To jest za trudne? Nie da się tego opanować w kilka dni? Tutaj bardzo istotna rola przypada Tomkowi – jest nie tylko nauczycielem, ale i terapeutą… Najczęściej pomaga 🙂
– opisuje pierwsze próby do kolejnego odcinka.
Potem jest coraz bardziej gorąco:
Poniedziałek i wtorek to praca na wciąż buzującym wulkanie. Zmieniamy, poprawiamy, przerabiamy choreografię. Często pod koniec dnia padam ze zmęczenia, a czasami ze zniechęcenia. Tutaj stres daje się także we znaki Tomkowi. Czasami mówi, że może spróbujemy czegoś łatwiejszego i najczęściej to jest największym dla mnie motorem
– Halejcio nie ukrywa, że i partner miewa czasem dość.
Kolejne dni to wzrost napięcia:
Środa to szlify. Szlifujemy każdą pozycję, ruch, wyłapujemy błędy, tak by w czwartek szybko przystosować choreografię do układu studia emisyjnego. Do późnych godzin nocnych sprawdzamy jak taniec wygląda w kamerach, czy światła są dobrze ustawione, jak „grają” kostiumy.
Powtórkę z „rozrywki” mamy w piątek. Ćwiczymy od rana – mamy na sobie taneczne stroje, ale jeszcze bez ułożonych fryzur i bez makijażu. Popołudniu kilka godzin spędzamy w garderobie i charakteryzatorni, a potem już słyszę: „minuta do wejścia. Pełna gotowość”. Show się zaczyna… 🙂
Do zobaczenia dziś wieczorem na parkiecie.