Dorota Rabczewska z pewnością należy do zdecydowanych kobiet. Skoro Radek Majdan ogłosił koniec ich związku, ona nie pozostała mu dłużna. A może było na odwrót.

W każdym razie wczoraj pod dom Dody podjechała furgonetka. Jak podaje Fakt panowie z firmy kurierskiej zabrali od piosenkarki duże plastikowe worki z napisem Radosław Majdan. Zapakowane w nich były rzeczy piłkarza. Zawieźli je prosto na stadion warszawskiej Polonii.

Jak widać rozstanie małżonków nie będzie dyplomatyczne i po cichu. Doda dała mężowi szansę po tym jak złapano go na flircie z przypadkową blondynką. Wtedy zapowiadała, że będzie ją musiał zdobywać od nowa. Teraz już wiadomo, że mu to nie wyszło.

Może paczki na stadionie spowodowały , że Radzio wyżalił się na swoją już niedługo eks-żonę.