Tematem jednej z rozmów w niedzielnym Dzień Dobry TVN było wychowanie młodych ludzi. Zebrani w studio goście opowiadali o swoich doświadczeniach z wychowaniem dzieci. Swoimi spostrzeżeniami na ten temat podzieliła się między innymi Paulina Młynarska, która sama wychowywała córkę Alę.

Siostra Agaty Młynarskiej zastrzegła najpierw, że powie coś, co może się nie spodobać części osób:

– Jak ja nienawidzę rozwydrzonych bachorów! – wypaliła. – Nienawidzę tego!

Młynarska, która na co dzień mieszka na Podhalu, stwierdziła, że tam dzieci są wychowywane inaczej, niż w bogatych warszawskich domach. W jej okolicy dzieci mają dużo obowiązków, sporo pomagają w domach – zarówno w gospodarstwach, jak i przy opiece nad rodzeństwem. Zdaniem Młynarskiej dzieci z dobrze usytuowanych rodzin w miastach mają jedno przykazanie: „Dobrze się ucz”. Młynarska nie zgadza się z takimi zasadami.

Dziennikarka wspominała czas, gdy sama wychowywała córkę. Wyznała, że często zdarzało się jej krzyczeć na pociechę i podkreślać, że jest jej matką, a nie sługą.

Młynarska widzi dziś efekty swojego wychowania. Jak mówi, Ala dobrze sobie radzi, utrzymuje się w Warszawie, a gdy przyjeżdża do niej do Zakopanego, zdarza się, że korzysta z paru wolnych chwil i pomaga matce w sprzątaniu.

Całą rozmowę o rozwydrzonych bachorach i dobrze wychowanych panienkach znajdziecie tutaj.

Paulina Młynarska: Nienawidzę rozwydrzonych bachorów!

Paulina Młynarska: Nienawidzę rozwydrzonych bachorów!

Paulina Młynarska: Nienawidzę rozwydrzonych bachorów!