Mentewab Dawit Lebiso, biologiczna matka Zahary, adoptowanej córki Angeliny Jolie, domaga się powrotu dziewczynki do kraju.

Chce, aby córka zamieszkała z nią w Etiopii.

– Chcę, aby moja córka zobaczyła, skąd pochodzi. Jej babka i ja bardzo starałyśmy się ją wychować i chcę, aby wróciła i odzyskała swoją tożsamość – mówi 24-letnia kobieta.

Zahara została poczęta wskutek gwałtu.

– Myślałam, że dziecko umrze z głodu, więc uciekłam.

Wówczas podpisała zgodę na adopcję.

Angelina ogłosiła wówczas światu, że adoptuje „sierotę, która nie posiada żadnych krewnych\”.

Co było oczywistą nieprawdą, bo – zgodnie z tym, co podaje In Touch – w dokumentach wyraźnie napisane jest, że dziewczynka ma w Afryce matkę, babkę i dalszą rodzinę która skarży się, że Jolie nie dała znaku życia po tym, jak zabrała dziecko.

A tam przecież nie ma plotkarskiej prasy.

– Dziecko było kilka kroków od śmierci i Angelina ją ocaliła. To związało ją z dziewczynką na zawsze – mówi specjalista do spraw adopcyjnych.

Biologiczna rodzina ma jednak prawo walczyć o dziecko.

– Zawsze można twierdzić, że nie zrozumiało się papierów i nie było się świadomym tego, że dziecko wyjeżdża na zawsze – dodaje.