Jakiś czas temu donosiliśmy o tym, że mąż Amy Winehouse trafił do aresztu.

Został oskarżony o o próbę przekazania łapówki w wysokości… 200 tysięcy funtów. Blake chciał podobno w ten sposób doprowadzić do umorzenia sprawy w sądzie.

Jakiś czas temu on i jego kolega, Michael Brown zostali oskarżeni o pobicie barmana. Mąż piosenkarki jest obecnie w areszcie w Londynie – pisaliśmy wtedy.

Piosenkarka bardzo to przeżyła i na ostatnim koncercie zadedykowała mężowi utwór Wake Up Alone. Nie spodobało się to fanom Amy, którzy zaczęli buczeć i gwizdać.

– Wy, którzy buczycie, poczekajcie, aż mój mąż wyjdzie z więzienia – zwróciła się do nich. – Ja nie żartuję.

Piosenkarka kontynuowała występ, ale w pewnym momencie upuściła mikrofon i zeszła ze sceny. Fani, którzy wyrazili dezaprobatę w stosunku do związku swojej idolki, doprowadzili ją do łez.