Mlynkova zdradziła szokujące kulisy rozstania z Brathankami!
"Płakałam... Nie traktowali jak kobietę... Wyrzucili przez ciążę..."
Któż z nas kilka lat temu nie nucił pod nosem Czerwonych korali? Brathanki ze swoją wokalistką, Haliną Mlynkovą, biły rekordy popularności. Nagle artystka opuściła zespół, a na jej miejscu pojawiła się nowa twarz. Po latach, ukochana Leszka Wronki, udzieliła wywiadu Twojemu Stylowi, w którym ujawnia szokujące kulisy rozstania z pracodawcami:
– Przez jakiś czas musiałam nawet sama robić sobie zastrzyki witaminowe na wzmocnienie. Pewnie to wyczerpanie przekładało się na nerwową sytuację w zespole. W dodatku trudno być jedyną dziewczyną w busie, którym jeździłam na koncerty z chłopakami z Brathanków. Nie traktowali mnie jak kobiety. Coraz częściej się kłóciliśmy. Pamiętam, jak nagrywaliśmy drugi album „Patataj”. „W kinie, w Lublinie” śpiewałam, płacząc. Tak już między nami było źle.
O opuszczeniu ekipy Halinka miała dowiedzieć się nagle, a rezygnacja ze współpracy była spowodowana ciążą artystki:
– Wyrzucili, bo zaszłam w ciążę. Najgorsze było to, że dowiedziałam się o tym z wytwórni. Zadzwoniłam, bo mieliśmy kręcić teledysk. Okazało się jednak, że nagranie jest odwołane. Chcieli jeszcze, żebym znalazła wokalistkę na swoje miejsce i przedstawiła ją na festiwalu w Sopocie. Tego było za wiele.
Trudno nie otworzyć ust ze zdumienia.