Nie tak dawno Super Express opublikował zdjęcia, na których widać obnażoną Martę Wiśniewską (fotka tutaj). Wniosek jeden – przytyła. Dlatego też dziennik bez oporów nazwał ją \”Margaryną\”, przedrzeźniając jej pseudonim.

– Te zdjęcia to efekt sztuczek photoshopa! – broni się Marta w wywiadzie dla Na żywo. – Za chwilę będę musiała udowadniać, że mam tylko dziesięć palców u rąk. Myślałam, że jeśli chodzi o mnie, można się przyczepić do wszystkiego, prócz tuszy.

– To straszne, bo przy cukrzycy, z którą się zmagam, ciężko jest utrzymać stałą wagę – dodaje.