W dzisiejszym odcinku programu Gwiazdy tańczą na lodzie mogliśmy oglądać poczynania na lodowisku w rytm rocka i przebojów lat 80.

Po głosach jurorów wyraźnie wysunęła się na prowadzenie Katarzyna Glinka. Telewidzowie zdecydowali jednak, że pomiędzy nią a Anną Popek rozegra się dogrywka. Ostatecznie pożegnaliśmy się właśnie z dziennikarką.

O trofeum „Diamentowej Pary\” powalczą jeszcze: Rafał Mroczek, Olga Borys i Katarzyna Glinka. Jednak największą uwagę zwracała na siebie Doda, która z nogami przy brodzie komentowała poczynania uczestników.

O dziwo wszystkie występy bardzo jej się podobały, podkreślała, jak dużo pracy uczestnicy wkładają w to, co przygotowują. Obiecała nawet, że Mroczek może się do niej zgłosić, jeśli chodzi o różowe ubranka dla nienarodzonej siostrzenicy. Pokłóciła się natomiast z Igorem Kryszyłowiczem, który nie mógł uwierzyć, że Doda miała świadectwo z czerwonym paskiem.

Piosenkarka oburzyła się i zażądała wyjaśnień. Juror stwierdził, że Doda jest przecież taka niegrzeczna… Oczywiście Rabczewska odbiła oczywiście piłeczkę twierdząc, że to Kryszyłowicz jest niegrzeczny. Konflikt miał się wyjaśnić po programie…