Przede wszystkim z powodu gustu co do mężczyzn – w wywiadzie dla Urody tancerka Edyta Herbuś wyznała, że interesują ją tylko ci skomplikowani.

Za singielkę się nie uważa. Woli określenie „kobieta bez pary\”. Póki co jest nią, bo \”panowie boją się niezależnych kobiet\”.

Ona wciąż czeka na tego właściwego – jest w końcu zodiakalną Rybą, pełną romantyzmu.

– Jako nastolatka pisałam pamiętnik i wiersze. Mój zeszyt oklejony był miłosnymi zdjęciami wyciętymi z gazet. Malowałam w nim zachody słońca i gruchające gołąbki – opowiada.

I dodaje, że bez miłości nie potrafi żyć. W oczekiwaniu na wielką miłość do skomplikowanego faceta udziela więc wywiadów… W końcu jakoś trzeba przetrzymać okreś niecierpliwości.