Anna Mucha to nie tylko aktorka, konferansjerka (pamiętacie jej gorącą kreację podczas współprowadzenia z Basią Kurdej-Szatan Sabatu Czarownic?), ale i całkiem niezła felietonistka. Gwiazda, która niedawno ponownie została mamą od dłuższego czasu prowadzi bloga, na którym porusza różne kwestie – ostatni wpis dotyczył bezstresowego wychowania dzieci. Ania napisała też ostatnio dłuższy tekst do magazynu Party. Opisała w nim swoją ogromną wpadkę sprzed lat, a dokładniej z czasów szkolnych.

Ania była jedną z wzorowych uczennic. Podczas zakończenia roku maszerowała w poczcie sztandarowym. Nagle zdarzyło się coś nieoczekiwanego:

Podniosła chwila mnie przepełniała… Oto wszystkie oczy skierowane są na mnie, na poczet, na sztandar! Cała szkoła i dyrekcja patrzą na nas, nadzieję narodu. Nie mogło nie zrobić to na mnie wrażenia… I się porzygałam. Do dziś pamiętam, jak pani od historii ściągała ze mnie zarzyganą szarfę, którą byłam przepasana, jak oddawałam jej rękawiczki, nienadające się już do niczego, zastanawiając się, kto zajmie moje miejsce…

Gorzej chyba być nie mogło. Dobrze, że to zdarzenie nie sprawiło, że Ania zaczęła bać się występów przed publicznością. Tak czy siak, współczujemy.

&nbsp

 

Anna Mucha przyznała się do ogromnej wpadki

Anna Mucha przyznała się do ogromnej wpadki