Okazuje się, że dom może zamiast ogniskiem domowym stać się kością niezgody. Tak jest w przypadku nowej siedziby państwa Lis. Rezydencja w Konstancinie budzi negatywne emocje. Chodzi przede wszystkim o byłą żonę dziennikarza Kingę Rusin. Podobno nie odpowiada jej bliskość Hanny Smoktunowicz.

Nowa pani Lis nadzoruje ostatnie prace związane z nowym domostwem. Wszystko ma być gotowe na Wigilię. Lisowie chcieliby, aby córki pana Tomasza Pola i Iga usiadły z nimi przy wigilijnym stole.

Znajomi obu stron uważają, że narasta konflikt między panią Kinga a panią Hanią. Wszystko przez wypowiedzi Tomasza Lisa, że w jego byłym małżeństwie panowało milczenie i obojętność. Rusin bardzo to zdenerwowało. Na dodatek ona i jej córki o ślubie Smoktunowicz i Lisa dowiedziały się z gazet.

Może dlatego gwiazda TVN rozważa przeprowadzkę do apartamentu w Wilanowie.