Lindsay Lohan to chodząca encyklopedia uzależnień. Najnowsze z nich ma rzekomo dotyczyć poprawiania ciała i zakupów.

– Kupuje codziennie. To najczęściej ubrania, ale i różne bzdurne rzeczy. Jej sypialnia i garderoba wypchana jest torbami, których nawet nie zdążyła rozpakować – mówi informator.

A na co dzień Lindsay i tak nosi niedrogie legginsy…

Druga jej obsesja to poprawianie ciała.

– Wciąż o tym nawija. Snuje plany co do kolejnych operacji – opowiada jej znajomy. – Poza tym nałogowo chodzi na opalanie natryskowe i zastrzyki z kolagenu. Teraz zamarzyło jej się odsysanie tłuszczu… Myślę, że ma problemy z samoakceptacją. Ciągle porównuje się do innych dziewczyn z Hollywood. Stale przegląda magazyny, zaznacza wymarzone fryzury, nosy, usta, itp. To już chyba nie jest normalne.

Nie, nie jest. I nie trzeba być specjalistą, aby dość do podobnych wniosków.