/ 02.12.2007 /
Aretha Franklin jest divą i żywą legendą, a takim się wiele wybacza. Ale obok czegoś takiego trudno przejść obojętnie.
Piosenkarka pojawiła się zeszłej nocy w Waszyngtonie wystrojona co najmniej komicznie. Bardzo mocny makijaż i „narysowane\” brwi dosłownie spływały z jej twarzy.
A ta peruka… No cóż, chińskie lalki z bazaru mogą pochwalić się lepszymi włosami.
Zdjęcia:
A na deser dwie ze wspaniałych piosenek Arethy
Willing To Forgive You
A Rose Is Still A Rose