Sharon Stone: Zamknęłam się z butelką wina w łazience
Powiedziała sobie, że nie wyjdzie, dopóki...
Gdy jest się jedną z najseksowniejszych gwiazd Ameryki, uświadomienie sobie, że uroda przemija, skóra wiotczeje, a biust – mimo wszystkich operacji – opada – bywa bolesne.
Sharon Stone kryzys związany ze starzeniem się przeżyła, gdy weszła w „lata 40.”
Dziś 56-letnia gwiazda opowiada o tamtym czasie:
– Był taki dzień, gdy weszłam do łazienki z butelką wina, zamknęłam drzwi na klucz i powiedziała sobie: „Nie wyjdę, dopóki nie zaakceptuję w stu procentach tego, jak teraz wyglądam”.
Sharon należy do tych aktorek, które starają się wyglądać ładnie, ale nie przesadzają z operacjami plastycznymi, botoksem i kwasami. Chwała jej za to. Naprawdę sto razy bardziej wolimy oglądać zmarszczki Sharon, niż puchnące usta polskich celebrytek.