Iluż to naszych rodaków w pocie czoła zbiera właśnie winogrona na włoskich czy francuskich winnicach? Za ciężką pracę dostają godziwe pieniądze. U Stinga (62 l.) by ich nie dostali. Ba! Za zbieranie płodów ziemi na toskańskiej posiadłości gwiazdora, trzeba mu jeszcze zapłacić 208 funtów dziennie.

Za tę kwotę goście muzyka będą mogli nasycić zmysły – do dyspozycji zostają piękne krajobrazy i zapachy.

Za kolejne 12,5 funta Sting oferuje butelkę wina o niepowtarzalnym ponoć bukiecie. Królują w nim aromaty wiśni, dzikich jagód i przypraw.

Sting ma głowę do interesów – w ubiegłym roku muzyk wynajmował sześć domków usytuowanych na terenie jego posiadłości za 6 tysięcy funtów tygodniowo. W tym roku chce też zarobić na pracujących w winnicy w Toskanii.

Absurd? Znając życie, chętnych do zbioru winogron i oliwek Stinga na pewno nie zabraknie!

Chcesz pracować u Stinga? Musisz MU ZAPŁACIĆ!