To nie są rzeczy, z których typowa matka chce rozliczać się na łamach prasy. ale Magda Gessler „typową” nigdy nie była.
Kulinarny autorytet raczej nie może chełpić się sukcesami związanymi z wychowywaniem dzieci, ponieważ po rozstaniu z mężem restauratorka rzuciła się w wir pracy, a potomstwo wychowywał ojciec, Piotr Gessler.

Lara Gessler miała dziewięć lat, gdy rodzice się rozwiedli. Jak to wspomina?


– Mama nie miała wtedy dla mnie czasu, pracowała dzień i noc. Widywałyśmy się, ale nie były to spotkania, o jakich marzy dziewczynka. Zarzucała nas prezentami, jakby chciała zrekompensować to, że nas zostawiła. Myślałam: „Wolałam, żebyś była prawdziwą matką, a nie dawała kolejną drogą rzecz”, ale milczałam. Tylko mój brat Tadeusz starał się sprowadzić mamę na ziemię, mówiąc, że żadne prezenty nie zastąpią dzieciom matki i że w życiu nie liczy się wyłącznie praca – wyznała Lara w rozmowie z Twoim Stylem.

– To ojciec wprowadził w moje życie porządek i stały rytm. W domu musiałam być najpóźniej przed 19, a w łóżku przed 23. (…) Nieraz płakałam z żalu i tęsknoty za dawnym życiem. (…)

Lata przekonuj, że wcześniej Magda była „matką obecną”, ale trudno nie odnieść wrażenia, że Magdę bardziej od spraw rodzinnych pochłaniała kariera.

– Pamiętam, jak robiła mi kanapki do szkoły. Były „nieżyciowe”, bo z sosem i pomidorami, więc trudno je było zjeść, ale pyszne i z fantazją. Poza tym w codziennych sprawach domem rządziły kolejne gosposie i to one czekały z ciepłym obiadem.

Siedem lat zajęło jej dojrzewanie do wybaczenia. I choć dziś prowadzą wspólne interesy i traktują się jak przyjaciółki, Lara wciąż uważa, że „od kwestii moralnych jest tata”.

&nbsp
Lara Gessler: Mama nie miała dla mnie czasu