Twierdzi, że cały ten medialny wizerunek rozkochującego w sobie kobiety loverboya to etykieta przyklejona przez media.

W wywiadzie dla magazynu Świat i ludzie Rafał Maserak przekonuje:

– Nigdy w życiu nie porzuciłem i nie porzucę żadnej kobiety! Nigdy nie zdradzałem. To słowo nie istnieje w moim słowniku – zapewnia. – To media wykreowały mnie na lovelasa i playboya, którym w rzeczywistości nie jestem. Jestem normalnym facetem, który nie ma haremu i wianuszka kobiet wokół siebie.

Na dowód opowiedział historię pewnej pani, która wykupiła kilkanaście indywidualnych lekcji. Wkrótce młody tancerz zorientował się, że uczennicy nie chodziło tylko o naukę… Zaczął dostawać od niej SMS-y i maile.

– Szczerze zapytałem, czy chce nauczyć się tańczyć, czy może chce mnie uwieść. Zdobyła się na szczerość i powiedziała mi, że chciała zbliżyć się do mnie. Wtedy odmówiłem dalszej nauki.