Przy ostatnich doniesieniach dotyczących Britney Spears i jej lepkich paluszków brakowało dowodów. Nie było zdjęć ani video, więc sprawę można było uznać za zmyśloną plotkę.

Tym razem jest filmik, na którym sama zainteresowana chwali się, że właśnie ukradła zapalniczkę.

Amerykańskie portale już nazwały ją kleptomanką. Ale w końcu z Brit wszystko jest możliwe.

Właściciel stacji benzynowej, na której miał miejsce incydent, powiedział:

„Tak, Britney ukradła zeszłej nocy niebieską zapalniczkę o wartości 1,39$. Ja chcę, żeby za nią zapłaciła. Może zrobi to następnym razem, kiedy się tu zjawi.\”

Nie liczylibyśmy na to. Sami zresztą osądźcie.

Video dostępne jest na tej stronie.