/ 30.11.2014 /
Mischa Barton chciałaby uciec z Hollywood i zapomnieć o show biznesie, który pozwolił wspiąć się jej na szczy sławy i boleśnie z niego upaść. Lecąc na dno aktorka nabierała i zrzucała kilogramy, a gdy już jego sięgnęła… próbowała się zabić.
W każdym razie kiedyś czołowa imprezowiczka (Mischa imprezowała równie ostro jak Lindsay Lohan czy Paris Hilton), a dzisiaj szara myszka, która znowu nabiera kilogramów.
Paparazzi spotkali ją, gdy w niechlujnym stroju i wystającymi spod dresów majtkami przechadzała się ulicami LA. I pomyśleć, że kiedyś to ona była ulubienicą kolorowej prasy…
 
Dawniej: