Mel B WYPROWADZIŁA się od męża!

Pobrali się w 2007 roku – Mel B (39 l.) wiedziała dobrze, z kim się wiąże. W wywiadach piosenkarka przyznawała, że wychodząc za mąż za Stephena Belafonte (39 l.), miała świadomość, że jej wybranek „nie jest aniołem”.

Faktycznie – mąż piosenkarki miał na koncie kilka konfliktów z prawem. Zaczął wcześnie – po raz pierwszy aresztowano go, gdy miał 19 lat. Policja oskarżała go o włamanie, ostatecznie oskarżono go o kradzież. W 2000 roku Belafonte został oskarżony o wandalizm – zniszczył samochód. Trzy lata później pijany zaatakował swoją ówczesną partnerkę, Nicole.

Już jako mąż Mel B został uznany za winnego zabicia cegłą… kaczki. Potem brał udział w barowej bójce.

A co działo się za drzwiami londyńskiego domu Stephena i Melanie?

Na razie można się tylko domyślać. Po tym, jak gwiazda nie pojawiła się na półfinale X Factora tłumacząc się chorobą (miała być w szpitalu), a w czasie finału show na jej twarzy fani i ramionach zauważyli siniaki i zadrapania, stało się jasne, że coś jest nie tak.

Podobno Melanie w czasie przerw reklamowych w trakcie show płakała.

Czytaj: Mel B wciąż ogląda się za seksownymi kobietami

To było w niedzielę. Według The Sun w poniedziałek gwiazda zabrała swoje rzeczy i opuściła londyńskie mieszkanie, które dzieliła z mężem.

Poniżej znajdziecie zdjęcia domu, który małżeństwo kupiło w czerwcu tego roku. Prawdopodobnie nie zamieszkają tam razem.

A jeszcze niedawno Melanie w wywiadzie mówiła:

Ja i mój mąż jesteśmy w zgodnym i ścisłym związku.

Po czym dodała:

Nie ma mowy o otwartych relacjach. Ale jestem pierwsza, która zachwyca się, gdy idzie zgrabna kobieta. Mówię wtedy do męża: „O mój Boże, popatrz na jej nogi” albo „Czyż nie wygląda seksownie?” Myślę, że kobiety są wspaniałe. Szalone, ale wspaniałe.

Czyżby mąż okazał się AŻ TAK zazdrosny?

Jaka by nie była przyczyna ewentualnych ataków, powinien dostać nauczkę!