Komu oddała serce Aleksandra Kwaśniewska?

Bajeczna Szpada

To pochodzący w Trójmiasta Wojciech Szuchnicki, przystojny sportowiec – florecista – mający na koncie już wiele sukcesów.

Mówią na niego Szufla, Bajeczny albo Szpada (chociaż walczy floretem). A jak mówi Ola? Tego nie zdradziła ani ona, ani on. Za to „Bajeczny” powiedział wiele innych rzeczy.

– Szukam swojego miejsca na ziemi – wyznał w niedawnym wywiadzie dziennikarzowi Głosu Bałtyckiego.

Wojtek skończył Politechnikę (kierunek: budownictwo lądowe), teraz jest na podyplomowym dziennikarstwie.

– Zazdrościłem takim dziennikarzom, jak Tomaszewski, Szpakowski, a teraz Kurzajewski. Lubię sport, znam go od środka. Pomyślałem, że może warto spróbować – komentuje swój wybór.

Sam Olivier Janiak namawiał go do dziennikarstwa.

– Chłopie, fajnie wyglądasz, masz dobry głos, spróbuj – oto, co usłyszał od niego Wojtek.

– Ale kiedy już podczas zdjęć stanąłem przed kamerą, to okazało się, że wcale nie jestem takim pistoletem, jak mi się wydawało.

Twierdzi jednak, że nie martwi go to niepowodzenie. Jego zdaniem „szybko to ludzi wciąga, ale równie szybko wypluwa”.

”Ola to moja miłość”

A teraz najważniejsze – związek z Olą Kwaśniewską. Pytany o swoją sławną dziewczynę odpowiada:

– Ola to moja miłość. Ja się do tego przyznaję i ona też. Jest nam dobrze ze sobą. Ola to niezwykle charakterna dziewczyna i inteligentna. Tym mnie ujęła – wyznaje.

Zobaczył ją po raz pierwszy w gazecie, na zdjęciu zrobionym podczas olimpiady w Sydney.

– Pomyślałem – jaka to ładna dziewczyna. Może kiedyś będę miał okazję ją poznać?

Po czym dodaje:

– Ja się nie mam czego wstydzić, przyznając, że to ja bardziej chciałem ją poznać. I to ja o nią zabiegałem.

To było niemal jak sport: ukochaną Wojtek musiał sobie wywalczyć, bo była wówczas w innym związku. Wiedział jednak, że pomiędzy Olą a jej ówczesnym chłopakiem coś było nie tak, więc wykorzystał moment i „dał sygnał”.
– Kiedy już byliśmy razem, Ola powiedziała, że zwróciła na mnie uwagę. Ale była wówczas z innym chłopakiem, więc nie szukała nikogo. Jest bardzo lojalna. Wierna.

Niestety, związek z osobą medialną, którą niewątpliwie jest panna Kwaśniewska, niesie ze sobą pewne konsekwencje. Szuchnicki doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Bo przecież każde zdjęcie, na którym on stoi obok jakiejś dziewczyny może już stać się powodem do nieprzyjemnych plotek.

– Nasz związek z Olą trwa siedem miesięcy i jeszcze nic takiego się nie wydarzyło. Aczkolwiek mam problemy z tabloidami – wzdycha florecista. – Pisano na przykład w ten sposób: Olu, uważaj, z niego jest niezłe ziółko, jego byłe dziewczyny rozbierają się i są na okładkach czasopism. A to przecież może przeczytać mama Oli. I co oni sobie mają pomyśleć? – martwi się, jednocześnie zastrzegając, że wspomniane rewelacje są „wyssane z palca”.

Śliski temat – teściowie

Kiedy rozmowa schodzi na temat państwa Kwaśniewskich, Szuchnicki przyznaje, że pierwsze spotkanie z nimi było bardzo stresujące (czemu nas to nie dziwi?).

– Myślałem sobie – jak ja, taki zwyczajny chłopak, mam rozmawiać z panią prezydentowi, która jest uważana za wielką damę? Już przy pierwszym wspólnym obiedzie przekonałem się, że pani Jolanta Kwaśniewska jest nie tylko wielką damą, ale przede wszystkim fantastyczną mamą mojej dziewczyny.

Nic dziwnego, skoro – jak zapewnia – o Oli myśli bardzo poważnie. Mówi, że dojrzał do odpowiedzialności, że myśli o rodzinie.

– Muszę się na coś zdecydować – oświadcza.

My życzymy samych trafnych wyborów.