Zastanawialiśmy się, jak długo czasu upłynie, zanim Isaac Cohen zacznie prać brudy z jego związku z Britney Spears. Na całe szczęście pan Cohen w niepewności trzymał nas wyjątkowo krótko. Postanowił sobie dorobić do pensji opowiadając o Spears pikantne rzeczy.

Ogólnie rzecz biorąc wynika z nich, że Britney to nimfomanka, która zmuszała Cohena to morderczych seksualnych maratonów. Uwielbiała kochać się na obrotowym łóżku, przeglądając się przy tym w lustrze zawieszonym na suficie. Jeszcze dziwniejsze jest to, że gdy uprawiali seks, na drzwiach jej sypialni musiała wisieć jej suknia ślubna. Ponoć bardzo ją to kręciło o_O.

– Uwielbia seks i pod tym względem kocha przygody. Najszczęśliwsza była, kiedy mogliśmy zatopić się w swoich ramionach. Ale kiedy przestawaliśmy się kochać, zmieniała się w małą dziewczynkę, która nie potrafi poradzić sobie z życiem. Leżała jak szmaciana laleczka w moich ramionach i mówiła: „Dlaczego nie zostawią mnie w spokoju? Czym sobie na to zasłużyłam?\”.

Dodał też, że jest pijąco-imprezującą dziewczyną, ale tak naprawdę jej dzieci znaczą dla niej wszystko. Według niego Britney tak naprawdę nie pogodziła się z rozstaniem z Kevinem Federlinem – na pamiątkę małżeństwa trzyma swoją suknię ślubną w szklanym pojemniku!

My wiemy, że kłamie – w końcu określił ciało Britney jako \”fantastyczne\” (pewnie pomylił z \”fatalistyczne\”). 😉 No, chyba że patrzy się na Britney z 2003 roku (powyżej).

Zresztą, na każdy wywód byłego kochanka, który nagle zwierza się dziennikarzom, należy brać poprawkę. I to sporą.