W pierwszym, zimowym numerze polskiego magazynu Esquire znaleźliśmy ciekawy wywiad ze Sławomirem Idziakiem – operatorem filmowym nominowanym do Oscara za film Helikopter w ogniu. W 2013 roku na Camerimage Idziak dostał nagrodę za całokształt.

Operator wspomina w nim między innymi wątek z początków kariery, gdy próbował sił w aktorstwie. Wystąpił wtedy w filmie Gra. U boku Lucyny Winnickiej zagrał w odważnej scenie erotycznej.

Lucyna miała jakiś konflikt z Kawalerowiczem, jej ówczesnym mężem – wspomina Idziak. – W scenariuszu była scena rozbierana, ale Lucyna ani myślała się roznegliżować. Reżyser uparł się na goliznę, więc zapytał, czy może na mnie liczyć, bo grałem w tym filmie jej kochanka. A ja, głupi 23-letni student, zgodziłem się rozebrać.

I okazało się, że to pierwszy męski striptiz w polskim kinie, za co oczywiście w komunistycznej Polsce mi się oberwało. W moich rodzinnych Katowicach wisiały fotosy, przez które mama chciała mi wydrapać oczy – wspomina operator.

Wiedzieliście, że Idziak zrobił pierwszy męski striptiz...

Wiedzieliście, że Idziak zrobił pierwszy męski striptiz...

Wiedzieliście, że Idziak zrobił pierwszy męski striptiz...