Sam Smith (22 l.) niejednokrotnie mówił w wywiadach, że nie ma szczęścia w miłości, a jego związki są zawsze pechowe.

Coś jest na rzeczy – ostatni romans muzyka z przystojnym modelem Jonathanem Zeizelem nie potrwał nawet dwa miesiące. Jeszcze w Sylwestra i Nowy Rok Sam wrzucał na swój profil romantyczne fotki. Para spędziła ten czas w Australii, był szampan, dużo słońca, dobre jedzenie.

Po sielance przyszła jednak szara rzeczywistość – Sam oddał się pracy. Koncerty, które z takim entuzjazmem opisywał na Instagramie, na pewno bardzo go zaabsorbowały. Wkrótce okazało się, że muzyka znów pozostanie (póki co) jedyną kochanką Smitha.

W czasie jednego z koncertów wokalista zasugerował, że nie jest już w związku z Jonathanem. Następnego dnia na jego profilu pojawiło się znaczące zdjęcie. Smith siedzi pod kocem, z lampką wina. Ma zmarszczone czoło i smutną minę.

Czasem potrzebujesz po prostu położyć się w łóżku z kieliszkiem czerwonego wina, założyć piłkarski T shirt i posłuchać Joni Mitchell. To smutny dzień. Piękne show, ale smutny dzień.

Może następnym razem Sam trafi lepiej? Z drugiej strony może lepiej nie życzyć mu szczęścia w miłości. Odkąd Adele znalazła swoją przystań, tak zajęło ją prywatne życie, że muzyka zeszła na dalszy plan i płyty jak nie było, tak nie ma. Sztuka lubi połamane serca.

I'm flying Jack, I'm flying

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Sam Smith (@samsmithworld)

@kidjongo

Ein von Sam Smith (@samsmithworld) gepostetes Foto am

Bed head

Uma foto publicada por Sam Smith (@samsmithworld) em

Morning workouts. Not fun. Sorry for the outfit x

A photo posted by Sam Smith (@samsmithworld) on