Gdy wręcza się nagrody wielkim gwiazdom, wszystko musi być wielkie – szczególnie aplauz. Gdyby go zabrakło, pojawiłoby się zażenowanie.
Aby nie ryzykować i nie pokładać wszystkich nadziei w spontanicznej reakcji publiczności, organizatorzy imprez przygotowują specjalne dżingle z oklaskami, które w odpowiednim momencie wybuchają. No właśnie – w odpowiednim momencie. Czasem zdarza się jednak, że coś się zatnie w machinie albo trybik ruszy zbyt szybko. A wtedy…
Wówczas ma miejsce taka sytuacja, jaka wydarzyła się w czasie gali wręczenia Nagród Gildii Aktorów Filmowych.
Kiedy Reese Witherspoon odczytywała nazwiska nominowanych do nagrody, w tle rozległy się gromkie oklaski. Po sekundzie ucichły. Zaskoczona aktorka przerwała przemówienie i zapytała:
– Co to był za hałas?
I dodała z uśmiechem:
– To nie byłam ja.
Czekamy na Oscary 2015. Na pewno i tam nie obędzie się bez wpadek, którymi show-biznes będzie się ekscytował przez parę dni.