Kinga Rusin chyba najgorsze ma już za sobą. Teraz zostaje nam tylko patrzeć, jak z żony Tomasza Lisa zmienia się z w Kingę Rusin, piękną, dojrzałą, spełnioną zawodowo matkę dwojga córek. Ostatnio zmieniła wizerunek – długie włosy zamieniła na krótką, młodzieżową fryzurkę.

Jak sama mówi z rozmowie z magazynem Gala:

„Jestem na takim etapie życia, że nie wracam do tego, co złe, co mnie zawiodło. Nie zastanawiam się, czy można do czegoś wrócić. (…)

Nauczyłam się zostawiać wszystkie myśli w samochodzie. Robię to, co kocham, zawodowo i prywatnie. Jestem absolutnie samowystarczalną, niezależną kobietą. Zawsze byłam Kingą Rusin, będę nią i jest mi z tym dobrze. Nie chcę podpierać się w życiu innym nazwiskiem. Powoli mozolnie buduję od nowa siebie.”

Czy to dopiero początek, czy może przypieczętowanie zmian? Tak czy inaczej, Kozaczek trzyma kciuki.