Ta historia brzmi jak z horroru. Przypadkiem kota, który powstał z martwych żyją wszystkie zagraniczne media. Łaciaty czworonóg wiódł żywot zwykłego dachowca. Pewnego dnia potrącił go samochód. Właściciel Barta, Ellis Hutson, znalazł swojego pupila w kałuży krwi i pochował. Po pięciu dniach do drzwi Ellisa zapukała sąsiadka z Bartem na ręku. Zwierzę było ledwie żywe i wymagało natychmiastowych operacji. Dziś kot, który wykopał się spod ziemi wraca do zdrowia. Pojawił się jednak pewien problem.

Tampa Bay Humane Center, lecznica dla zwierząt, twierdzi, że nie może zwrócić kota właścicielowi:

– Dotarły do nas nowe informacje na temat środowiska domowego Barta i okoliczności, które doprowadziły do pogrzebu– czytamy w oświadczeniu ośrodka.

Smaczku sprawie dodaje fakt, że kociak jest teraz bardzo popularny i może być wart fortunę jak inny futrzany kolega Grumpy Cat.

Myślicie, że decyzja o odebraniu go Ellisowi jest słuszna?

Zaskakujący finał sprawy kota zombie

Zaskakujący finał sprawy kota zombie

Zaskakujący finał sprawy kota zombie