Karolina Malinowska (32 l.), która z modelki przedzierzgnęła się w blogującą panią domu, jeden ze swoich ostatnich wpisów na blogu karolinamalinowska.pl poświęciła zakupom w dyskontach.

Kto ich nie zna. Ubarwiają nasz krajobraz, rosną jak grzyby po deszczu. A wśród klientów są i studenci, i gospodynie domowe szukające okazji, i – jak się okazuje – celebryci.

Malinowska otwarcie mówi, że robi zakupy w Biedronce. i w Lidlu.

Zdarza Wam się robić zakupy w dyskontach? Mnie i owszem. Mieszkam na Pradze, więc mam ich pod dostatkiem. Ostatnio usłyszałam, że to „wstyd i hańba” i nigdy w życiu nie wolno mi się do tego przyznawać publicznie. Po wygłoszeniu mi tych mądrości znana rasowa celebrytka, odwróciła się na swoich pięknych, designerskich szpilkach za pierdylion euro i chwiejnym krokiem (bo urocze buciki niewygodne jak cholera) oddaliła się swoim sponsorowanym autem zapewne w kierunku „na Trzy Krzyże” (Plac Trzech Krzyży w Warszawie- lansiarski i piękny bardzo) – opowiada modelka.

Po czym stwierdza:

Stałam tak sobie jeszcze chwilkę oszołomiona, po czy wydobyłam z siebie pod nosem „O ja pie$%#@!!!” i radośnie ruszyłam do sklepu z uroczym owadem w logo.

Czy Malinowska chodzi do Biedronki po ziemniaki? No, niekoniecznie:

Robienie zakupów w takich miejscach ma swoje plusy. Mam swoje ukochane produkty: korniszony z Lidla, wina z Lidla, kabanosy z Lidla… Kupiłam tam dla swoich dzieci piękny, podświetlany globus ze zwierzętami. W Biedronce można kupić tak trudno dostępny jarmuż, mają tańsze owoce. Kupiłam u nich świetne pudełka na zabawki dzieci, fajne malowanki, kredki czy nawet piżamki. I co? Wielka mi sprawa! Oczywiście, są tam produkty, na które nawet nie patrzę i nigdy nie znajdą się w moim koszyku, ale lubię polować na dobre okazje i już – podkreśla żona Oliviera Janiaka.

Malinowska zna jednak granice dyskontowego szaleństwa:

Oczywiście, że bardzo lubię swoją torebkę Prady i w życiu nie zamieniłabym jej na milion takich z dyskontu. Bardzo lubię dobre buty od światowych projektantów i piękne ubrania. Jak każda kobieta, wolę mieć markowy kosmetyk niż jakiś gorszy. Tak. Oczywiście, że tak… Ale super fajną lokówką z biedronki za 29,90 też się potrafię cieszyć i jak widać chwalić – zapewnia.

Jesteście pod wrażeniem?

Cały post na temat zakupów na Pradze znajdziecie tutaj.

Malinowska nie wstydzi się, że robi zakupy w Biedronce

Malinowska nie wstydzi się, że robi zakupy w Biedronce

Malinowska nie wstydzi się, że robi zakupy w Biedronce

Malinowska nie wstydzi się, że robi zakupy w Biedronce