/ 16.02.2015 /
W nowym teledysku Ariany Grande (21 l.) przedstawiającym koniec świata brakuje jedynie Toma Cruisa…
Teledysk krąży po sieci od kilku godzin, a krytycy już wieszają na nim psy. Klip przedstawia apokalipsę. Koniec świata w różowo-fioletowych barwach. Co w obliczu zagrożenia robi młoda diwa nazywana następczynią Mariah Carey? Stawia na miłość i przy bombardujących ziemię meteorytach oddaje się namiętnemu pocałunkowi.
Co ciekawe, nawet w obliczu końca świata Ariana musi mieć na głowie burzę włosów. Martwimy się o kręgosłup panny Grande – takie ilości doczepów mogą na niego negatywnie wpłynąć.
Wracając do klipu – istny koniec świata?