Jane Fonda (77 l.) to jedna z tych gwiazd Hollywood, która oddając się w ręce chirurgów plastycznych, zachowała zdrowy rozsądek. Gwiazda nie ukrywa, że poprawiała urodę za pomocą skalpela. Traktuje to raczej jako coś normalnego, pomocnego w życiu, a nie cel sam w sobie.

Fonda na każdym kroku podkreśla, że wygląd zewnętrzny jest ważny, ale tak naprawdę dobre samopoczucie jest możliwe tylko wtedy, gdy człowiek zajmie się swoim wnętrzem i – choćby liczył niemal 80 wiosen – każdego dnia będzie się mocno starał.

– Ludzie zawsze mówią: „O mój Boże! Jak ty to robisz, że tak wygląda bla bla bla bla. Miałam operacje plastyczne. Mówiłam o nich. To nie ma znaczenia. Tak naprawdę liczy się to, że zawsze możesz być lepszy. Musisz być odważny, starać się wychodzić poza strefę komfortu i sprawdzać, co jeszcze możesz zrobić, by być tym, kim zawsze chciałeś być – mówi aktorka.

Gwiazda nie ukrywa, że od czasu do czasu pozwala sobie na eksplorowanie świata po wypaleniu trawki. Ma z tym jeden problem. Marihuana zaburza jej ogląd rzeczywistości i sprawia, że aktorka staje się bezkrytyczna:

– Nie mogę oglądać filmów po trawce. Wiele obrazów w tym stanie odbierałam jako najlepsze, jakie kiedykolwiek widziałam, a kiedy oglądałam je „na czysto”, zastanawiałam się: „Co ja w tym widziałam?” – przyznaje się Fonda.

77-letnia Jane Fonda popala trawkę

77-letnia Jane Fonda popala trawkę

77-letnia Jane Fonda popala trawkę

77-letnia Jane Fonda popala trawkę