Beata Tadla (39 l.) udzieliła wywiadu Grazii. W rozmowie został poruszony temat robienia uczciwej kariery. Dziennikarka Wiadomości powiedziała (cytujemy za Faktem):

Mam w sobie ogromną potrzebę samodzielności. Gdybym miała cokolwiek komukolwiek zawdzięczać, nie byłabym sobą. Nie wyobrażam sobie, że robię coś wbrew własnym przekonaniom, żeby osiągnąć cel i buntuję się, gdy czytam, że jeśli ktoś ma pieniądze, to na pewno ukradł. Albo gdy pracuje w telewizji, to jest reżimowym dzieckiem albo poszedł z kimś do łóżka. Nie można być w miarę zamożnym, bo po prostu się na to ciężko zapracowało? Nie można być na eksponowanym stanowisku, bo na pewno komuś się to zawdzięcza? A ja zapewniam, że można.

Poruszano też wątek donosu dziennikarki na przełożonego, który miał wykorzystywać swoje zwierzchnictwo w wywieraniu nacisku na kobietę – sprawę opisał tygodnik Wprost. Pojawiła się wątpliwość, czy to w porządku, że skandal ten został opisany anonimowo. Oto co odpowiedziała Tadla:

Rzeczywiście jest tak, że kobiety w Polsce boją się zgłaszać przypadki przemocy. Obawiają się bycia ofiarą podwójnie. Stygmatu, odium… Podejrzewam, że to mogą być potężne ludzkie dramaty i strach bierze górę.

Beata Tadla na przekór plotkom

Beata Tadla na przekór plotkom

Beata Tadla na przekór plotkom