Marina Łuczenko (25 l.) powoli zbiera siły do powrotu na scenę. Niedawno na Instagramie piosenkarki pojawiły się fotki ze studia nagrań. Potem Marina zamieściła zdjęcie z siłowni, na której trenowała pod okiem Anny Lewandowskiej. Widać więc, że gwiazda pracuje nie tylko nad formą wokalu, ale i ciała. Powrót do show-biznesu zapowiada się obiecująco.

Tym bardziej, że dziewczyna Wojciecha Szczęsnego podsyca emocje umieszczając na swoim profilu nie-takie-znów-zawodowe fotki. Przykład – najnowsze selfie w delikatnym makijażu, z włosami spływającymi na (nagi?) dekolt.

Fotka poruszyła wyobraźnię internautów, którzy koniecznie chcieli się dowiedzieć, czy Marina pozowała do niej topless.

Zatrzymajmy się na moment przy opisie zdjęcia. Łuczenko podpisała je hasztagiem #harajukugirl. Termin Harajuku Girls odnosi się do dziewczyn mieszkających w Tokio, spotykających się w dzielnicy mody Harajuku. To, mówiąc najkrócej – podajemy za Wikipedią – mekka ludzi młodych, „gdzie nastolatki zmęczone szkolną codziennością mogą się wyszaleć i poprzebierać w swoje ulubione ciuchy.”

Kto wie, może Marina zechce – jak jej koleżanka Sara Boruc – zostać blogerką modową? Ciekawe, jaki styl pokazywałaby na swoim blogu? Może Harajuku?