Agnieszka Szulim nigdy nie należała do pań, które mogłyby pochwalić się naturalnymi krągłościami, jednak w zeszłym roku prezenterka przeszła z kości na ości.

Magazyn Flesz informował, że obecna ukochana Piotra Staraka zrzuciła aż 7 kilogramów.

Agnieszka w zeszłym roku nabrała więcej ciała, bo… przecież jej facet był restauratorem. Ale z czasem zbędne kilogramy zaczęły jej przeszkadzać i postanowiła więcej ćwiczyć. Pilnuje tego, co je. I dużo się rusza, ot cała filozofia. Zaplanowała codzienne treningi na świeżym powietrzu, a do Dzień Dobry TVN często przyjeżdża rowerem – pisał magazyn.

Ostatnio w DDTVN Agnieszka wyznała, że po wakacjach spędzonych z Piotrem nabrała nieco na wadze:

Ciut mi się przytyło. Z testów genetycznych wyszło, że ja dobrze metabolizuję węglowodany, co jest dobrą wiadomością, bo lubię makarony, pieczywo. Oczywiście też nie we wszystkich ilościach, na to trzeba uważać. Natomiast nie jem mięsa i wyszło mi w tych badaniach, że jeść go nie powinnam. Okazało się, że ja całkiem zgodnie z wynikami tych badań żyję i jakoś intuicyjnie sobie z tym radzę, ale warto takie badania zrobić. A mi wyszło też, że mam gen otyłości, ale jest nieaktywny, ponieważ nigdy nie byłam grubym dzieckiem – wyznała dziennikarka w Dzień Dobry TVN.

Wolicie Agę w rozmiarze XS czy S?

Szulim: Ciut mi się przytyło. Mam gen otyłości

Szulim: Ciut mi się przytyło. Mam gen otyłości

Szulim: Ciut mi się przytyło. Mam gen otyłości

Szulim: Ciut mi się przytyło. Mam gen otyłości

Szulim: Ciut mi się przytyło. Mam gen otyłości

Szulim: Ciut mi się przytyło. Mam gen otyłości