To było komiczne wydarzenie. Anna Lewandowska została twarzą Venus, maszynek do golenia. Wierzymy, że polska guru fitnessu i zdrowego trybu życia ma wszystko gładkie, jednak trudno wyobrazić sobie, że dysponująca milionami męża Lewandowska goli nogi pod prysznicem…
Wracając do konferencji: to było zabawne wydarzenie. Anna miała spotkać się z mediami, ale chyba bała się, że dziennikarze ją stratują. Najpierw pojawił się barczysty ochroniarz, który wszystkich poustawiał.
Później pojawiła się ona – gwiazda. Bodyguard kroczył pierwszy, ramionami rozgarniając powietrze, bo raczej nikt nie miał zamiaru nawet dotknąć Lewandowskiej. Machający rękami osiłek wyglądał komicznie. Z tyłu przerzucając loki kroczyła ona.
Poziom żenady utrzymywał się na naprawdę eksperckim poziomie. Anna szybko poczuła się jak gwiazda.