Instagram przeprasza za usunięcie zdjęć z krwią z okresu
Studentka Rupi Kaur domagała się wyjaśnień.
Każdy użytkownik portalu społecznościowego ma – przynajmniej mniej więcej – pojęcie na temat granic, których nie wolno przekraczać podczas publikowania treści.
Swego czasu wojnę z Instagramem prowadziła Rihanna (27 l.). Gwiazda wrzucała na portal fotki z obnażonymi piersiami, pozowała w wyuzdanych pozach i dziwiła się, dlaczego z jej profilu znikają zdjęcia, na których widać sutki.
Instagram zawiesił konto gwiazdy. Przez pewien czas RiRi nie było na portalu, po czym przeprosiła się z nim. Teraz pilnuje się i nie naraża na blokadę konta.
Problem z usunięciem zdjęć – tyle że zdaniem ich autorki bezzasadnym – miała ostatnio 22-letnia studentka i poetka, Rupi Kaur. Dziewczyna przygotowała serię zdjęć zatytułowaną Okres pokazujących kobietę w różnych momentach podczas miesiączki. Jedno ze zdjęć, przedstawiające kobietę leżącą na zaplamionej pościeli i takich spodniach trafiło na Instagram.
Administracja usunęła fotkę. Zaskoczona Rupi wrzuciła zdjęcie po raz drugi – tym razem (jak sama mówi) w ramach protestu. Fotka znów została usunięta.
Wtedy studentka napisała do administratorów portalu i zapytała, jakim prawem zdjęcie, które nie pokazuje nagości ani przemocy, nie ma podtekstu seksualnego i nie pokazuje zachowań niezgodnych z prawem, dwukrotnie zostało skasowane.
Administracja Instagramu zareagowała – przeprosiła studentkę, stwierdziła, że niekiedy treści są usuwane z kont nie do końca zasadnie, czasem wręcz przypadkowo. Fotka wróciła na portal, teraz towarzyszy jej kilka innych.
Co sądzicie o zamieszaniu? Czy krew menstruacyjna powinna być cenzurowana?