/ 05.01.2008 /
Te pozy… wystudiowane, zalotne, ale zgrzytają mocno.
Bo chociaż Jenna Jameson regularnie pojawia się w czasopismach dla panów przerobiona do granic możliwości (ostatnio w polskim Playboyu), to na żywo nie robi już dobrego wrażenia.
A jej próby uwodzenia aparatu fotograficznego już tylko wywołują uśmiech na twarzy. Krzywawy zresztą.