Odkąd wybuchła rozpętana przez tygodnik Wprost afera z Kamilem Durczokiem, temat molestowania seksualnego w pracy jest w polskim show-binzesie bardzo żywy. Jakiś czas temu Anna Mucha zszokowała wszystkich wyznaniem w programie Magdy Mołek:
Byłaś kiedyś molestowana seksualnie? Przysięgam, jest to pytanie na serio.
Ja wiem, że jest to pytanie na serio – odpowiedziała Ania.
To dlaczego się śmiejesz?
Bo jeśli miałabym być szczera, musiałabym odpowiedzieć: „tak”. No i teraz chciałaś, to masz.
W pracy? Czy w relacjach zawodowych o to pytam.
W relacjach zawodowych także.
I co z tym zrobiłaś?
Nic.
Dlaczego?
Bo byłam dzieckiem. Bo byłam zbyt przerażona, by cokolwiek z tym zrobić.
Teraz do otrzymywania niemoralnych propozycji przyznała się Kasia Burzyńska. Kasia gościła ostatnio w programie Aleja Sław, gdzie powiedziała:
– Wracając ze spotkania, na którym wszystko dogadaliśmy, dostałam SMS-a od tego producenta o treści: „chciałbym, żebyś wyświadczyła mi przyjemność stopami”. Nie zrobiłam tego. Programu nie poprowadziłam, poprowadziła go pewna stylistka modowa.
Ciemna strona show-biznesu wychodzi na jaw?