Gorzej być nie mogło – taki wpis pojawił się wczoraj na twitterowym koncie Bayernu Monachium. To komentarz do dramatycznego finału meczu z Borussią Dortmund, podczas którego Robert Lewandowski (26 l.) doznał poważnej kontuzji.

Początkowo mówiono o złamaniu jednej kości twarzy. Potem okazało się, że napastnik ma złamany nos, szczękę i doznał wstrząśnienia mózgu.

Lewandowski, który strzelił bramkę w feralnym meczu przeciwko swej byłej drużynie, został w 117 minucie staranowany przez bramkarza rywali, Mitchella Langeraka.

Mąż Anny Lewandowskiej (26 l.) trafił do szpitala, gdzie został poddany szczegółowym badaniom.

Piłkarz nie traci ducha. Na Facebooku Lewandowskiego pojawiło się zdjęcie, na którym widać Roberta wyciągniętego na sofie:

Czas na regenerację przed meczem z Barceloną! – napisał poszkodowany napastnik dając w ten sposób do zrozumienia, że nie zamierza opuścić ważnego spotkania.

Tymczasem Anna Lewandowska na swoim Instagramie pokazała wymowną fotkę z podpisem

Trzymajcie kciuki.

Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!

Odlew maski zrobiony. Zostało kilka dni do meczu na Camp Nou wierzę, że będę mógł wystąpić! Dziękuję za Wasze…

Posted by Robert Lewandowski on 29 kwietnia 2015

Czas na regenerację przed meczem z Barceloną!󾭞🏻Now its time to rest before game with Barcelona!󾭞🏻

Posted by Robert Lewandowski on 29 kwietnia 2015

Trzymajcie kciuki! 💪✊❤️ @_rl9 #crossfingers

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Lewandowska (@annalewandowskahpba)