Karolina Malinowska prowadzi bloga, na którym zamiast komentować swoje stylizacje, opisuje sprawy związane z wychowaniem dzieci. Niedawno była modelka narzekała na naciągaczy nad morzem. Chodziło oczywiście o wszystkie atrakcje skierowane do najmłodszych.

Teraz Karolina komentuje… zakupy w Lidlu. W internecie roi się od memów i nagrań z zakupów w Lidlu. Do historii przejdą już walki o torebki Wittchen.

Zobaczcie: CZY LIDL ZNOWU ROZCZAROWAŁ AKCJĄ Z WITTCHEN?

Mój Potworzak vel Fredzio w internetowej gazetce rzeczonego Lidla zobaczył wymarzony tornister z Lordem Vaderem. Poniedziałek. 5.52 koniec spania. Nie wiem czemu, ale obudziłam się mega wcześnie i stwierdziłam, że się ogarnę i podjadę pod sklep. Poczekam tę chwilkę do otwarcia. Pod Lidlem byłam 6.25 i jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam stojące przed drzwiami dwie kobiety.

Najpierw pomyślałam, że to pracownice. Ale kiedy do nich doszłam okazało się, że tak jak ja chcą kupić plecaczki. Niczym bohaterka filmu „Kraina Lodu”, miałam ochotę zaśpiewać „Mam tę moc! Mam tę moc! I tornistrów w rękach stos”. Po 15 minutach było po wszystkim. Jak u Kononowicza – nie było niczego. Po bitwie. Tylko pył został…I pewien niesmak. I szok. I refleksja – komuna ma się dobrze. Nigdzie nie odeszła. Jest tu w każdy poniedziałek, kiedy rzucą coś fajnego w Lidlu – napisała na swoim blogu żona Oliviera Janiaka.

Brzmi znajomo?

&nbsp
Malinowska o zakupach w Lidlu: Pozostał niesmak i szok

Malinowska o zakupach w Lidlu: Pozostał niesmak i szok

Malinowska o zakupach w Lidlu: Pozostał niesmak i szok

Malinowska o zakupach w Lidlu: Pozostał niesmak i szok