Przemkowi Salecie postawiono zarzut pomocy przy fałszowaniu prawa jazdy.

– Pomoc ta miała polegać na przekazaniu fałszerzowi własnej fotografii – powiedziała Beata Stępień-Warzecha, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. – Fałszerz następnie przygotował odpowiedni dokument. W tej chwili toczy się postępowanie przygotowawcze.

Sportowiec twierdzi, że nie ma w tym za grosz prawdy.

– Jestem niewinny – mówi Twojemu Imperium. – Byłem przesłuchiwany zanim trafiłem do szpitala. Miałem nawet przeszukiwane mieszkanie, bo gdzieś złapano człowieka, który powiedział, że na moje zamówienie miał wyrobić „fałszywkę\”, lewe prawo jazdy. Rzekomo ja osobiście dostarczyłem mu pieniądze i zdjęcie.

– Po pierwsze, w owym czasie, czyli jakieś dwa lata temu, byłem za granicą, w USA. Po drugie jestem osobą publiczną i muszę dbać o moje dobre imię. Po trzecie, mam dzieci i muszę świecić przykładem. Zamówienie fałszywego dokumentu byłoby więc piramidalną głupotą z mojej strony – dodaje.

Ponieważ pragnie dowieść swojej niewinności, oddaje się do dyspozycji prokuratora.