Ta wiadomość dla fanów Anity Lipnickiej była dużym zaskoczeniem. W czerwcu piosenkarka ogłosiła, że rozstaje się ze swym wieloletnim partnerem, Johnem Porterem.

Z okazji mojej 40stki, chciałabym życzyć wszystkim, aby byli dzielni i radzili sobie beze mnie. Albowiem od jutra zamierzam żyć dla siebie. Stanę się mniej dobrą mamą i jeszcze gorszą niby-żoną. Jako z córki będzie ze mnie też marny pożytek. Trudno. Robię sobie fajrant. Od teraz będę tylko łapać motyle, wąchać kwiatki i zmieniać sukienki (tak, tak, kupię więcej sukienek, a jeansy oddam bezdomnym!) No i w ogóle mam szereg planów, o których tutaj nie wspomnę. To są moje sekrety. I nikomu nic do nich. Dzięki za wszystkie życzenia, ale mam swoje. Pa!
P.s. Tym co jeszcze tu nie dotarli zdradzę tylko, że nie ma się czego bać. To może być całkiem miły nowy początek:))
– napisała Lipnicka.

Okazuje się jednak, że w życiu gwiazdy nie jest tak kolorowo. Piosenkarka zwierzyła się magazynowi Sens, że zmaga się z chorobą. Trzy lata temu zdiagnozowano u niej guza ślinianki przyusznej. Na szczęście był to nowotwór niezłośliwy. Jednak operacja nie wystarczyła na długo. Guz odrósł, potrzebny jest kolejny zabieg.

Piosenkarka nie poddaje się. Zaczęła walczyć nie tylko z chorobą ciała – postanowiła poukładać całe swoje życie:

Dotarło do mnie wtedy bardzo naocznie, że w sekundę wszystko może się skończyć. To całe zdrowotne zamieszanie wiąże się z wycinaniem innych symbolicznych guzów w moim życiu – mówi Lipnicka w Sensie (cytujemy za fakt.pl).

Życzymy zdrowia!

Anita Lipnicka jest chora

Anita Lipnicka jest chora

Anita Lipnicka jest chora

Anita Lipnicka jest chora