Agnieszka Popielewicz przeżywa swoje drugie pięć minut. Pierwsze miała kilka lat temu, gdy została żoną Mikołaja Wita. Teraz Aga jest po szybkim rozwodzie i jeszcze szybszym ślubie. Tym razem wybrankiem jej serca został Grzegorz Hyży. Muzyk i gwiazdka wzięli pseudo cichy ślub w Rzymie, bo mimo że zdjęcia z niego nie trafiły do prasy, to wszyscy pisali o tym, co teraz robią zakochani.

Ostatnio Popielewicz zgodziła się udzielić wywiadu Robertowi Patolecie.

Podkreślała, że zamierza teraz dbać o swoją prywatność…

My nie będziemy tego ukrywać, że będziemy bardzo mocno i kategorycznie bronili dostępu. I tam, gdzie uważam, że coś jest związane z moją pracą, albo to, co uważam, że… o czym chciałabym mówić – jak najbardziej tak. Natomiast pewnych granic z różnych względów się po prostu nie przekracza – powiedziała Agnieszka.

Dziennikarz zapytał Popielewicz o jej kontakty z byłą żoną jej męża, Mają Hyży.

Nie rozmawiamy w ogóle o życiu prywatnym. To są nasze prywatne sprawy i jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy w momencie wyjścia z pracy tworzą normalne rodziny, normalne relacje i normalne kontakty – odpowiedziała.

Co za zmiana! Najpierw brać ślub na oczach paparazzi, a później zaklinać się, że swojej prywatności się strzeże jak oka w głowie. Cóż, Aga się zmieniła?

Robert Patoleta zapytał Popielewicz o Maję Hyży

Robert Patoleta zapytał Popielewicz o Maję Hyży

Robert Patoleta zapytał Popielewicz o Maję Hyży

Robert Patoleta zapytał Popielewicz o Maję Hyży

Robert Patoleta zapytał Popielewicz o Maję Hyży