Kim jest ksiądz Krzysztof Charamsa? Od dziś ten, który odważył się na „coming out” w Kościele Katolickim, przyznając się do homoseksualizmu.

– Nie potrafię żyć dłużej w schizofrenicznym konflikcie, który mnie niszczy – wyznaje w rozmowie z „Wprostem” Charamsa dodając, że bez takiego wyznania jego dotychczasowa posługa kapłańska nie będzie miała sensu.

– Po długim okresie zmagań ze sobą dojrzałem do tego, by mojemu Kościołowi publicznie to powiedzieć. Bez wstydu i lęku, bez poczucia winy, który zabijał mnie przez wiele lat. Jestem gejem
– deklaruje ksiądz, piastujący stanowisko drugiego sekretarza Międzynarodowej Komisji Teologicznej i funkcjonariusza Kongregacji Nauki Wiary w Watykanie (kiedyś Inkwizycji).

Mało tego – książ Charamsa żyje w związku i przyznaje się do tego. W rozmowie z Newsweekiem zdradził, że kiedyś traktował swoją orientację seksualną jako piętno, krzyż od Boga.

Charamsa idzie jeszcze dalej i planuje ogłosić manifest, który planuje na 4 października, dzień przed watykańskim synodem o rodzinie.

Czy będzie więcej takich deklaracji? Możliwe, bo ksiądz przekonuje, że w swym homoseksualizmie nie jest sam.

– Kler w znacznej mierze jest homoseksualny i niestety paranoicznie homofobiczny, bo sparaliżowany brakiem akceptacji dla własnej orientacji seksualnej – przekonuje. – Ale ja na dłuższą metę nie mógłbym już żyć takim podwójnym życiem. Uważam, że ksiądz ma prawo do realizowania swojej ludzkiej miłości.

„Kościół milczy. Podle, ohydnie milczy”, mówi egzaltowanym tonem w poniższym filmiku. Można mieć tylko wrażenie, że ludzie nie będą zaszokowani tym, CO mówi ksiądz, a tym, że w ogóle zdecydował się to powiedzieć.