Częste zmiany fryzur w show biznesie są pożądane. W Pollywood mamy jeszcze to szczęście, że możemy poplotkować o naturalnych włosach gwiazd. Owszem doczepy robią furorę i u nas, ale w przeciwieństwie do hollywoodzkich sław, nasze gwiazdeczki jeszcze nie noszą peruk.

W najnowszym wydaniu magazynu Party fryzurę i stylizację Edyty Herbuś komentują Joanna Horodyńska i Ada Fijał. Co ciekawego powiedziały ekspertki?

Edyta w hełmie to nie Edyta. Prysł czar zgasła iskra. Sukienka może i miała ciekawą formę, ale była na moje oko dwa razy za duża na Edytę. Mam wrażenie, jakby ktoś z boku doczepił sztuczne biodra. W jakim celu i dla kogo te atrakcje? Góra była niczym rzeka, która płynie własnym nurtem, bardzo niekorzystnym dla Edyty. Na osłodę jakże tragicznej stylizacji zostawiam sobie kolor – piękny i pasujący – tak w swojej rubryce w magazynie Party stylizację Edyty skomentowała Joanna Horodyńska.

Stylizacja Edyty była trudna do obronienia mimo kilku niezaprzeczalnych talent. Mieliśmy ciekawy, wieczorowy charakter mimo długości nad kolano, szlachetny burgund, asymetryczny krój góry sukni i bezpretensjonalną jasną lamówkę będącą wykończeniem do czarnych szpilek. A jednak… Ciemny kolor paznokci i mocny makijaż sprawiły, że „powaga” stała się przytłaczająca. Kreacja mogłaby być ciekawsza, gdyby zamiast ukrywać, minimalnie podkreśliłaby sylwetkę. Wolimy oglądać Edytę pełną lekkości i świeżości, w bardziej „rozwianym” uczesaniu i innych kreacjach – dodała Ada Fijał.

A Waszym zdaniem Edycie lepiej z grzywką czy bez?

 Horodyńska o fryzurze Herbuś: Edyta w hełmie to nie Edyta

 Horodyńska o fryzurze Herbuś: Edyta w hełmie to nie Edyta

 Horodyńska o fryzurze Herbuś: Edyta w hełmie to nie Edyta

 Horodyńska o fryzurze Herbuś: Edyta w hełmie to nie Edyta