Mija rok od dnia, gdy Kris Jenner planowała wkroczenie do akcji i wyciągnięcie Roba Kardashiana z dołka, w jakim się znalazł. Syn nie kontaktował się z rodziną, zamknął się w swoim domu chcąc odizolować się od Wielkiego Brata, który zdominował całe jego dotychczasowe życie.

Z czasem brat Kim Kardashian zaczął wracać do „żywych”. Odświeżył profil na Instagramie, zaczął komentować życie rodziny. Co prawda jego kontakty z mama i siostrami głównie sprowadzały się do portali społecznościowych, ale dobre i to.

Rob wziął się też za siebie – zmienił dietę i zaczął trenować. Zaczął chudnąć. Wkrótce zdecydował się drastyczne kroki. Zaostrzył dietę, narzucił sobie reżim, który – jak mówią jego znajomi – zaczął zagrażać jego zdrowiu.

Rob przestawił się na soki. Je mało stałego pokarmu, za to pochłania duże ilości napoju, który przygotowuje sobie z lemoniady, syropu klonowego i pieprzu cayenne. Ten miks pozwala mu zaspokoić głód. Rob szybko chudnie, ale nie dostarcza organizmowi potrzebnych składników.

– Jest ciągle odwodniony, jego serce pracuje nierówno. Głodzi się, a ciało domagające się jedzenia oszukuje pijąc swój napój – mówi informator.

– Powinien tak długo zrzucać wagę, jak długo tył. Ale on widząc natychmiastowe rezultaty diety nie chce z niej rezygnować – brzmią ostrzegawcze słowa znajomego Roberta.

Gnight

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika ROBERT KARDASHIAN (@robkardashian)

Rob Kardashian głodzi się