Nie od dziś wiadomo, że bycie osobą publiczną wiąże się z ciągłym narażaniem na opinii innych, w tym te niepochlebne. Hejterzy w sieci potrafią być bardzo zuchwali i przekraczać pewne granice. Ostatnio głośno zrobiło się o Poli Lis, córce Tomasza Lisa.

W weekendowym dodatku do Gazety Wyborczej pojawił się materiał, w którym Tomasz Lis atakuje PiS. Wcześniej dziennikarz odniósł się do wypowiedzi Łukasza Warzechy na temat zapowiadanego przez córkę Ewy Kopacz wyjazdu z Polski.

W sobotę na Twitterze prawicowa blogerka, Irena Szafrańska miała w mocnych słowach skomentować wypowiedzi Lisa i napisać o jego córkach. Teksty przywołują Wirtualne Media:

– Pan Lis niech uważa na swoje córki, bo ludzie plotkują coraz bardziej – napisała Irena Szafrańska. Do blogerki dołączyli kolejni twitterowicze. – A to nie wiecie o odwyku narkotykowym Poli i o czynach pedofilskich? – zapytał użytkownik, podpisujący się jako Krzysztof Klunder. – Coś wiemy o Poli i wizycie Igi w szpitalu, ale o pedofilnych skłonnościach ojca, nie wiemy – odpowiedziała mu Szafrańska.

Dyskusja mocno oburzyła Hannę Lis, która zapowiedziała podjęcie kroków prawnych. W rozmowie z WM powiedziała:

– Wobec autorki wpisu zostały podjęte kroki prawne, sprawą zajmują się prawnicy. Od ich decyzji będzie zależało dalsze postępowanie oraz ewentualne rozszerzenie o kolejne osoby, my nie jesteśmy prawnikami.

Irena Szafrańska twierdzi, że to nie ona jest autorką wpisów na jej Twitterze. Ktoś miał włamać się na konto.

Zrobiło się gorąco.

Wirtualne Media o Hannie Lis i Irenie Szafrańskiej TUTAJ.

&nbsp
Hanna i Tomasz Lis pozywają za atakowanie córek w sieci

Hanna i Tomasz Lis pozywają za atakowanie córek w sieci

Hanna i Tomasz Lis pozywają za atakowanie córek w sieci

Hanna i Tomasz Lis pozywają za atakowanie córek w sieci

Hanna i Tomasz Lis pozywają za atakowanie córek w sieci